Policjanci z Wejherowa zatrzymali pijanego 72-latka i zostawili go w lesie
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk podała PAP, że materiały w tej sprawie wpłynęły do prokuratury 28 grudnia ub. r. "Prokuratura wszczęła postępowanie z art. 231 KK" - dodała. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez policjantów.
Wyjaśniła, że pokrzywdzonemu na miejscu wręczono wezwanie na przesłuchanie, na które do tej pory się nie stawił. Dodała, że funkcjonariusze starają się ustalić miejsce pobytu mężczyzny. Podała, że pokrzywdzony w trakcie interwencji miał prawie dwa promile alkoholu.
Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska przekazała PAP, że po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu, Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku natychmiast skierował na miejsce funkcjonariuszy z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. "Natychmiast zostały wdrożone czynności kontrolne. Powiadomione zostało również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz Prokuratura Rejonowa w Wejherowie" - podkreśliła.
Podała również, że insp. Anna Kos, komendant Powiatowy Policji w Wejherowie, wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy, które wykazało, że dopuścili się rażącego naruszenia dyscypliny służbowej. "Policjanci zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych, a Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku wszczął procedurę wydalenia ich ze służby" - wyjaśniła.
Policjantom grozi do 3 lat więzienia.
Rzeczniczka zaznaczyła, że w szeregach policji nie ma miejsca w na tego rodzaju zachowanie, które stoi w sprzeczności z etyką i z pewnością nie ma ono nic wspólnego ze służbą dla ludzi, do której powołany jest każdy policjant.
O sprawie jako pierwsze poinformowało radio RMF FM. Rozgłośnia podała, że policyjny patrol z Wejherowa podczas interwencji wobec nietrzeźwego mężczyzny miał go wywieźć z miasta. "Mężczyznę znalazł w rowie przypadkowy świadek, który wezwał policję".
Radio Gdańsk przekazało, że policjanci podjęli interwencję wobec 72-latka po awanturze w jednym z mieszkań i zostawili go w lesie. "Leżącego 72-latka odnalazł myśliwy i powiadomił służby" - podaje gdańska rozgłośnia.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ jann/